PRZYCZYNY MIGRENY
Mimo że na migrenę cierpieli już Beethoven, Chopin, Freud, Kalwin, Kant, Nobel, Pascal czy Wagner, nadal nie mamy na jej temat wystarczającej wiedzy do tego, aby z łatwością określić jej przyczyny. Często na rozpoczęcie napadu migreny ma wpływ kilka czynników, dlatego też aby dojść do tego, co ma wpływ na jej występowanie, należy systematycznie prowadzić dzienniczek.
Poniżej znajdują się najczęstsze przyczyny migreny:
- wysiłek fizyczny (np. spowodowany intensywnym treningiem sportowym) lub psychiczny (np. długotrwały stres w pracy lub na studiach). Co ciekawe, napad migreny występuje zazwyczaj w momencie odprężania po sytuacjach stresowych, stąd często występująca tzw. migrena weekendowa;
- zaburzenia snu - niedobór lub nadmiar snu może powodować znaczne zmęczenie i występowanie migreny;
- nieprawidłowe nawyki żywieniowe - np. stosowanie rygorystycznej diety odchudzającej bez konsultacji z dietetykiem, w szczególności jeśli skutkuje niedokrwistością, a także niesystematyczne przyjmowanie posiłków;
- miesiączka (tzw. mimgrena menstruacyjna) lub zaburzenia hormonalne - stosowanie tabletek antykoncepcyjnych może nasilić objawy, aczkolwiek ciąża często jest okresem, w którym migreny ustają lub też zmniejsza się ich częstotliwość;
- bóle zęba lub kręgosłupa - mogą one powodować znaczne zwiększenie częstotliwości występowania migren nawet do kilku napadów dziennie, w przypadku gdy są one krótkotrwałe;
- zmiany ciśnienia lub temperatury, które są odczuwane nie tylko przez migreników;
- głośne dźwięki lub ostre światło;
- silne zapachy - dym tytoniowy, spaliny, farby, rozpuszczalniki, a nawet mocne perfumy;
- farmaceutyki - m.in. wspomniane już stosowanie antykoncepcji lub przyjmowanie dużych dawek leków przeciwbólowych;
- niektóre produkty żywnościowe - w szczególności alkohol (m.in. czerwone wino), kofeina, owoce cytrusowe, czekolada, tłuste potrawy, orzechy, konserwanty oraz drożdże.
Jak już wspominałam, nie jestem lekarzem ani nie mam wykształcenia w tym kierunku, ale ma za sobą kilkanaście lat z migreną u boku. Na stronie staram się opisywać własne doświadczenia, a ostatnim niestety jest zdiagnozowana celiakia. Chorobę pomogła mi wykryć dietetyczka, która po zapoznaniu się ze wszystkimi wymienionymi przeze mnie dolegliwościami zaniepokoiła się m.in. migreną, która może sygnalizować problem z tolerancją glutenu. Zaproponowała mi zbadanie poziomu przeciwciał w kierunku celiakii, którego wyniki wyszły na najwyższym możliwym poziomie.
Powołując się na fachowe źródło informacji na ten temat, jakim jest strona internetowa Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej www.celiakia.pl, cytuję najważniejsze fragmenty z poradnika "Celiakia i dieta bezglutenowa praktyczny poradnik":
- "To właśnie nadwrażliwością na gluten tłumaczyć można część niewyjaśnionych inaczej, a coraz powszechniej zgłaszanych przez pacjentów objawów, na przykład bólów brzucha, biegunek, migren, ciągłego zmęczenia, bólów mięśni i stawów, a nawet zaniku czucia w kończynach."
- "Chorzy odczuwają ogólne osłabienie, zmęczenie, słabą koncentrację, bóle głowy, drażliwość lub nietolerancję wysiłku. Często nawet nie zwracają uwagi na powyższe objawy, gdyż przyzwyczajają się do swego stanu, który jednak nie pozostaje bez wpływu na jakość ich życia."
Ponadto, "ankieta przeprowadzona przez Uniwersytet w Oksfordzie (...) wykazała, iż osoby z celiakią w Anglii czekają przeciętnie 13 lat na prawidłowe rozpoznanie. Część chorych odwiedziła lekarza prawie 30 razy przed postawieniem właściwej diagnozy."
W moim przypadku wizyta u neurologa (w związku z bólami typu migrenowego) zakończyła się tym, że może mi jedynie przepisać leki na stałe, których jednak nie zaleca, ponieważ nie mam zbbyt częstych i mocnych ataków. Wizyta u dermatologa pozwoliła zdiagnozować AZS i zakończyła się przepisaniem leków antyalergicznych (nie odczuwałam po nich poprawy), wskazaniem kilku kosmetyków dla alergików (pomogły w złagodzeniu niektórych objawów) i kilku rodzajów produktów, których powinnam unikać, ponieważ wzmacniają objawy (mleko, orzechy i cytrusy, aczkolwiek z tych 3 tylko mleko mi szkodziło). Lekarze rodzinni tłumaczyli, że jestem bardzo szczupła (mimo prób przybrania na wadze), bo taka już moja uroda.
Dopiero dietetyczka wniknęła w problem i już na pierwszej wizycie zaleciła:
- zastosowanie przez okres minimum 3, a optymalnie 6 tygodni, diety eliminacyjnej wykluczającej w 100% mleko i jego przetwory - potwierdziła się silna alergia na białko mleka krowiego, ponieważ przez okres diety eliminacyjnej miałam kilka nieświadomych "wpadek", po których wróciły objawy. Po maksymalnie 1,5 tygodnia objawy ustępowały prawie w całości, jednak nadal odczuwałam, że źle reaguję na to, co jem w godzinach wieczornych (głównie kanapki);
- zbadanie poziomu przeciwciał w kierunku celiakii - nie miałam jeszcze przechodzić na dietę bezglutenową, ponieważ z jednej strony to było jedynie podejrzenie (oparte m.in. o moją lekką budowę ciała i problem z przybraniem na wadze, częste odczuwanie zmęczenia i właśnie bóle migrenowe), a z drugiej strony do badania należy podejść stosując normalną dietę - inaczej mogłyby nie wykazać problemu, ponieważ nie jedząc glutenu, organizm przestałby wytwarzać przeciwciała.
Ostatecznym potwierdzeniem celiakii była reakcja na dzień mocno glutenowy - płatki owsiane na śniadanie, ok. 4 kromki chleba pomiędzy śniadaniem a obiadem, popite kawą zbożową, po ostatnim łyku której zaczął mi się silny oczopląs i osłabienie, które trwało przez kilka dni. Przez ten czas pojawiło się również kilka ataków migreny - na szczęście krótkotrwałej.
Kolejna konsultacja zarówno u lekarza rodzinnego, jak i dietetyczki, potwierdziła zarówno celiakię, jak i alergię na mleko krowie, przy czym jest szansa, że po odbudowie kosmków jelitowych (dzięki zastosowaniu diety bezglutenowej) być może przestanę źle reagować na mleko i jego przetwory. Teraz czas na kolejne badania, które wykażą, do jak złego stanu gluten doprowadził mój organizm.
Nauczona doświadczeniem, radzę odwiedzić dietetyka, który zamiast faszerować pacjentów lekami, w pierwszej kolejności sprawdzi to, co w największym stopniu wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie - to, co każdego dnia zjadamy. Dodam jeszcze jedną ważną informację jako mama 2 dzieci - to, że niemowlak nie reaguje na gluten podczas jego stopniowego wprowadzania (zalecanego od 4. miesiąca życia w postaci 1 łyżeczki kaszy manny) nie oznacza, że nie ma problemu z tolerancją glutenu. Celiakia ma też postaci skąpoobjawowe, w których nie występują nawet bóle brzucha charakterystyczne dla tego typu problemów zdrowotnych. Zgodnie z zaleceniem specjalisty, w przypadku gdy u mnie została wykryta celiakia, powinnam przebadać dzieci 2 badaniami: badanie genetyczne (może potwierdzić, czy dzieci są obciążone genetycznie celiakią, ale wynik pozytywny nie jest jednoznaczny z tym, że dziecko jest chora - z kolei wynik negatywny oznacza, że dalszych badań nie trzeba wykonywać, ponieważ nie przekazałam dziecku "nieodpowiednich" genów) i badanie przeciwciał w kierunku celiakii - ono ostatecznie potwierdza celiakię, ale zdarzają się też alergie na samą pszenicę, które wyjdą w innym badaniu - tu szczegółów nie podaję, ponieważ o nie nie dopytywałam.